Voca Parlour

Forum dla wszystkich entuzjastów Vocaloid!


#1 2011-11-08 20:09:30

 piniako

Administrator

Zarejestrowany: 2011-11-05
Posty: 183
WWW

Czczenie wszystkiego, co japońskie i tym podobne.

A więc. Podejmę temat, nad którym zaczęłam się trochę zastanawiać przez/dzięki pewnemu Fandemotowi, czy raczej znalezionymi pod nim komentarzami. Od razu na początku dodam, że nie mam zamiaru "hejtować" ludzi mających inne zdanie ode mnie. I że ten wywód jest długi. Jednak chciałam tu powiedzieć kilka rzeczy, o których chyba osoby komentujące pojęcia nie mają. No i zgodzić się z kilkoma. Tak więc...


"TAK! Masz ode mnie moja droga ogromnego plusa! Bo mam dość psychofanów, którzy nie potrafią wyjść poza ograniczenia i czczą tylko to co z Japonii. A moi drodzy, nie tylko Japonia ma zacnych muzyków: (...) Tak więc, Japonia tak, zacny kraj, ale nie idealizujmy go zbytnio, bo nie tylko ona posiada wiele wspaniałych rzeczy."
Oczywiście, zgadzam się, że nie tylko Japonia ma wspaniałych twórców (czyli i muzyków, i artystów etc.). Jednak nie słucham muzyki japońskiej i nie oglądam japońskich animacji bez powodu, to samo tyczy się innych otaku. Po prostu bardziej mi się podobają niż dzieła zachodnie.

"Zgadzam się w stu procentach. Są też dziedziny, w których Japończycy będą gorsi od wielu innych narodów, na przykład niektóre dziedziny sportów zespołowych czy niektóre gatunki muzyczne. Ja kiedyś dostałam solidny opieprz od jednej "otaku": Jak ja w ogóle mogę: oglądam anime, a nie jaram się Vocaloidami, nie słucham japońskiej muzyki, nie wydaję setek złotych rocznie na figurki, nie smakuje mi sushi i nie jestem uzależniona od Pocky?! Jakbym była prawdziwym fanem Japonii, to musiałabym... (tu wyliczanka). Pogratulować światopoglądu, bo kłótnia nie ma sensu."
Z tym zgadzam się w zupełności. Oglądanie anime a interesowanie się innymi elementach kultury i popkultury japońskiego to zupełnie inna bajka.

A teraz seria komentarzy powiązanych ze sobą.
"Plus bo to prawda! ZDECYDOWANIE! Vocaloidy są nudne! Sushi ohydne! Pocky smaczne, ale i tak plus!"
"Dokładnie... Co ludzie widzą w vocaloidach i sushi? (...)"
"Nie mogłabym pójść na koncert ze świadomością, że na scenie naprawdę nikogo nie ma. Zresztą to trochę nieuczciwie - syntezatory odbierają rynek realnym osobom, które muszą na to ciężko pracować."

"
http://www.youtube.com/watch?v=DTXO7KGHtjI Achh, genialny performance, jest zupełnie nieprzewidywalna i ma genialny kontakt z publicznością! Czasem można tego posłuchać, ale nie wiem, czy tu się podniecać... Ludzie zawsze pozostaną ciekawsi od komputerów."
I tu stop. Podburzył mnie ciut ten przedostatni komentarz. I chyba zabrzmię teraz dziecinnie, ale -- piosenki Vocaloidów nie komponują się same, nie komponuje ich też komputer, tylko prawdziwi ludzie. To samo tyczy się pisania tekstów piosenek oraz samego używania programu Vocaloid (bo nie jest to takie proste, jak się wydaje). W ogóle komponowanie proste nie jest. Poza tym, syntezatory NIE odbierają rynku. Jestem pewna, że większość osób, które uczęszczają na koncerty Vocaloidu, są otaku. (To dzięki maskotkom i głosom podobnym do tych spotykanych w animacji japońskiej.) Jestem także pewne, że są osoby nie będące otaku, które słuchają Vocaloidu, jednak na koncert by nie poszły - bo co w tym fajnego?
Ja, będąc wielką fanką Vocaloidów, sama nie wiem, czy poszłabym na taki koncert. W sumie... raczej nie. Oglądałam dotychczasowe koncerty na YT i średnio mi się podobały. Poza tym brało w nich udział mało postaci, w tym zabrakło mojej ulubionej. Poza tym, nie wszyscy zarabiają na tworzeniu piosenek z użyciem Vocaloidów. Właściwie, raczej mała część twórców sprzedaje swoje utwory. Tak, firma organizująca koncert sobie może zarobiła... Ale zdecydowanie nie jest to odbieranie rynku. Jeśli ktoś ma niesamowite zdolności, to wybije się czy tak czy tak. Chciałabym w tej chwili porównać śpiew Gackta i Vocaloida obdarzonego jego głosem, Gakupo. Gackt śpiewa o niebo lepiej, co bardzo dobrze widać (czy raczej słyszeć) w piosence pt. "Paranoid Doll". W wykonaniu Gackta piosenka ma o wiele więcej ładunku emocjonalnego.

"Komputery są ciekawsze od ludzi... Ale ja to dziwnie świat pojmuję... xD" (Lubię to. xD)
"Może i czasem... Ale na pewno nie, jeśli chodzi o artystów i tworzenie muzyki." (Patrz na mój wywód wyżej.)
Jeśli o artystów - Vocaloid ciekawszy, chociażby od strony technicznej. Tworzenie muzyki - w przypadku Vocaloidów muzykę też tworzą ludzie, więc tu niestety nie ma konkurencji ze strony komputerów..." (O tym właśnie mówiłam.)
"(...) Vocaloidy akurat lubię, ale tylko jak ktoś umie z nich korzystać. A, i jeśli ktoś lubi vocy nie oznacza, że ogranicza się tylko do nich. Ale czasami można takie osobniki spotkać."
Ten ostatni komentarz mi się bardzo spodobał. Tak jak wspomniałam, używanie programu Vocaloid nie jest łatwe. I tak, nie słucham tylko Vocaloidu. I uwaga, niespodzianka, niespodzianka!! Nie słucham też tylko muzyki japońskiej. Mam swoje dwa ulubione zespołe zachodnie, do tego czasami wpadnie nawet jakiś ukraińskie folklor i inne "dziwne" kawałki. :3

"Sushi... Blee... Jadłam i mi nie smakują, (...) Vocaloidy... Dobra, mają kilka utworów fajnych, ale nie rozumiem osób, które nie słuchają już innych wykonawców mających naprawdę dobre utwory, tylko dlatego, że "nie są Japończykami!" (a niestety znam osobiście pare takich osób)."
Zgoda w 100%. Japońskimi potrawami tym bardziej się nie podniecam, ja tam wolę tradycyjne słowiańskie żarło. Jak do tej pory jadłam sushi i miso shiru. Nie smakowało mi wcale. Ze smakiem zjadłam surowego łososia i tuńczyka dołączonego do zestawu sushi, ale to tylko dlatego, że ja ogólnie rybożerna jestem.

"W sprawie Vocaloidów to znam o wiele więcej ludzi którzy ich nie lubią "bo to jakaś iwona co śpiewa". Z przypadkami uwielbiania tylko dlatego że to japońskie jeszcze się nie spotkałem."
Cieszę się, że nie spotkałam się z takim stwierdzeniem. Nie wkurza mnie określenie anime jako "chińskich bajek", ale "jakaś Iwona, co śpiewa"...? Hell no. Chociaż i to i to wynika z ignorancji w swojej najczystszej formie.

Przy okazji, jeszcze co do mieszkania w Japonii - marzeniem niektórych otaku jest zamieszkanie w tymże kraju. Osobiście, nie byłabym taka chętna. Powody? Jest ich cała lista.
- Częste trzęsienia ziemi, do których Japończycy są przyzwyczajeni, a my nie (co wywołuje stres).
- Japonia jest bardzo bezpiecznych krajem, lecz to właśnie w Japonii jest najwięcej różnorakich zboczeńców. (Są i tacy którzy mają fetysze na gaijinów, czyli obcokrajowców.)
- Japońskie jedzenie może i jest zdrowie, ale mi nie smakuje, więc nie wiem, jakbym tam funkcjonowała.
- Bariera językowa. W japońskich występuje dużo powiedzeń, słów używanych codziennie, a których nie uczą na kursach, czy słów używanych tylko w szkole.
- Inna mentalność. Jeśli nie wiesz, jak funkcjonuje mentalność prawdziwego "japońskiego Japończyka", możesz mieć czasami problem ze zrozumieniem ich działań, wyborów i zwyczajów. (Wiem, o czym mówię z tą inną mentalnością, bo mam w rodzinie osoby czarnoskóre.)


No a co wy o tym wszystkim sądzicie?

Offline

 

#2 2011-11-08 22:20:03

 Rinto

Oddany fan

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-11-07
Posty: 190
WWW

Re: Czczenie wszystkiego, co japońskie i tym podobne.

Nie, stanowcze nie! Do Tokio chcę bardzo pojechać, ale chyba tylko w celach zakupowych i turystycznych (i Comiketowych). Za dużo się naczytałam o wszelakich maniactwach Japończyków, że nawet nie chciałabym się tam urodzić, a co dopiero wyjechać na stałe. Brr~

Tylko na Vocaloidach się nie koncentruję, znudziłyby mi się momentalnie. Ale zaraz, podoba mi się muzyka, tekst, różnorodność, różnorodność po raz drugi. Polubiłam to. I mam to porzucić, bo śpiewa to komputer? Bo wokal trochę nie taki? Bo - o Boże, co ja pocznę! - chcę przyszpanić, chociaż nie chcę? Coś mnie przy Vocsach trzyma i widocznie mocno, skoro najczęściej słucham właśnie ich. I wciąż mam swój gust, nie słucham wszystkiego jak leci tylko dlatego, że śpiewają to komputery.
Zresztą, co do wokalu, zawsze pozostają covery z Nico Nico, nie?

A sushi jest przepyszne, ale jem okazjonalnie, bo też by mi się znudziło.
Mmm, schabowy też jest smaczny.
I rosół <3

edit:
Przypomniałam sobie o koncertach Vocaloidów. Powiem szczerze, że robi mi się tak troszeczkę niedobrze jak na to patrzę. Za dziwne to dla mnie. Ale gdybym dostała na coś takiego bilet to - why not? - wybrałabym się, tak dla zobaczenia jak to jest.

Ostatnio edytowany przez RinTomare (2011-11-08 22:23:19)

Offline

 

#3 2011-11-09 14:33:37

 piniako

Administrator

Zarejestrowany: 2011-11-05
Posty: 183
WWW

Re: Czczenie wszystkiego, co japońskie i tym podobne.

Ja też chcę tam na zakupy! Aa, tyle rzeczy do kupienia!!
No i może wybrałabym się na jakiś koncert piosenkarzy z NicoNico, bo wymiatają. Kilkoro z nich chętnie zabrałabym do domu.

Offline

 

#4 2011-12-31 11:27:35

 misscatchrene

Master

Skąd: Wielmoża, powiat Krakowski
Zarejestrowany: 2011-12-23
Posty: 265

Re: Czczenie wszystkiego, co japońskie i tym podobne.

Nałogowo słucham RMF FM. Często uczę znajomych piosenek, które im się spodobały, ale nie znają tekstu. Sushi nie jadłam, ale ryby i tak są mniamniuśne. Chciałabym mieć parę figurek i jakąśtam kolekcję mang, parę płyt. Na tym koniec. I taak, wymiatają! Ubóstwiam Valshe, 6'30 i Halyosy'ego ^^ Czczenie jest bez sensu. Kraj, jak kraj. Większość np. nie czci Kolumbii, bo stamtąd jest Shakira. W ogóle nie interesi mnie kraj, bo mamy 1 wspólny świat i mogę nie lubić jakiejś Klementyny, tylko murzynka Bambo, a inni nie powinni mieć nic do gadania.

Ostatnio edytowany przez misscatchrene (2012-01-14 18:21:48)


http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2011/353/a/e/ia_signature_by_halfi_chan-d4jky2y.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plpsycholog Piła materace janpol